„Karmienie piersią to naturalny proces, ale często bywa pełen wyzwań” – jak karmić piersią inaczej tłumaczą: Ela Kud-Czupil – neurologopeda kliniczny i Karolina Wyrembek-Urban – położna i certyfikowany doradca laktacyjny
Z jakimi trudnościami mogą spotkać się mamy podczas karmienia piersią? Na czym polega metoda KPI (karmienie piersią inaczej)? Na co zwrócić uwagę, aby karmienie maluszka było jak najbardziej efektywne? A co z wyborem butelki? Wyjaśniają ekspertki LOVI. Pierwsza z nich – Ela Kud-Czupil to doświadczony neurologopeda kliniczny i specjalistka w terapii opóźnionego rozwoju mowy. Z kolei, Karolina Wyrembek-Urban certyfikowany doradca laktacyjny oraz położna, która pomaga mamom w skutecznym i komfortowym karmieniu piersią, zapewniając im także cenne wsparcie psychologiczne.
Karmienie piersią to niezwykle intymna i piękna czynność, która nie tylko zapewnia dziecku niezbędne składniki odżywcze, ale także wzmacnia więź między matką a dzieckiem. Czasami jednak początki karmienia bywają trudne i bywa, że jest ono niemożliwe. Wówczas jedną z alternatywnych metod jest KPI, czyli karmienie piersią inaczej. Na czym polega ta metoda?
Karolina Wyrembek-Urban: O karmieniu piersią inaczej możemy mówić: gdy mama odciąga swój własny pokarm i podaje go przy pomocy butelki lub innymi akcesoriami. Może robić to w pełni lub tzw. metodą mieszaną czy też wspomagać się mlekiem modyfikowanym.
Wyobraźmy sobie młodą mamę, która z jakiegoś powodu ma trudności z karmieniem dziecka piersią – co byście jej poradziły? Czy powinna się najpierw udać do specjalisty, czy może od razu spróbować któregoś z alternatywnych podejść?
KWU: Zawsze najpierw warto skonsultować się z położną, bo nigdy nie wiadomo, co jest przyczyną problemu. Mamie może się na przykład wydawać, że nie ma pokarmu, a specjalista uzna, że maluch nie ssie efektywnie, zbyt płytko chwyta brodawkę albo mama wymaga wsparcia psychologicznego. Karmienie piersią to naturalny i fizjologiczny proces, ale bywa trudny, pełen wyzwań i wymaga czasem przejścia na KPI.
Ela Kud-Czupil: Wielu kobietom, które zdają sobie sprawę z wartości karmienia naturalnego, nie udaje się karmić bezpośrednio piersią. W takiej sytuacji powinny uzyskać informację, że możliwe jest karmienie odciąganym mlekiem, a laktacja może być w ten sposób utrzymywana przez wiele miesięcy, aż do decyzji matki o zakończeniu KPI. Warto też skorzystać z konsultacji u neurologopedy i położnej.
O co warto zadbać, aby KPI się udało?
EKC: Przede wszystkim należy zadbać o wybór odpowiedniego sprzętu: dobrego laktatora i butelki do karmienia. W butelce Mammafeel od LOVI podstawa smoczka jest szeroka i daje możliwość stabilnego ułożenia warg, dzięki czemu dziecko ma możliwość oddychania przez nos, co jest logopedycznie niezwykle istotne. Dzięki miękkiej, dynamicznej końcówce smoczka i twardej podstawie, podczas ssania smoczek wydłuża się, imitując ruchy brodawki sutkowej mamy, zgodnie z takim rytmem, jakie wybiera samo niemowlę. Ta butelka może być pomocna w karmieniu naprzemiennym lub w karmieniu piersią inaczej.
KWU: A ja jeszcze dodam, że trzeba zadbać o wewnętrzną akceptację tego, że chce się odciągać pokarm i będzie to wymagało poświęcenia większej ilości czasu.
Kiedy mamy decydują się na KPI?
KWU: Przyczyn, aby przejść na karmienie piersią inaczej może być wiele. Zdarzają się sytuacje, gdy mama ma blokadę psychiczną przed przystawianiem dziecka do piersi, ale równocześnie jest świadoma, że naturalny pokarm jest niezwykle ważny dla zdrowia i prawidłowego rozwoju dziecka, więc chce nim karmić swojego maluszka. Właśnie tutaj świetnie się sprawdzi metoda KPI. Są też mamy, które na przykład mają problem z brodawkami, których maluch nie umie chwycić, co nie pozwala mu na ssanie piersi. Bardzo częstą przyczyną trudności w nakarmieniu dziecka jest trudność po stronie samego dziecka np. przez skrócone wędzidełko. Warto wtedy udać się także do neurologopedy, który specjalizuje się w diagnozie oraz terapii noworodków i niemowląt.
Wiele mam ma wątpliwości, że przy KPI dziecko nie nawiąże z mamą takiej samej więzi emocjonalnej jak przy karmieniu dziecka bezpośrednio piersią. Czy te obawy utracenia bliskości są uzasadnione?
EKC: Obawy te są zrozumiałe, ale niekoniecznie uzasadnione. Więź emocjonalna matki z dzieckiem nie zależy wyłącznie od sposobu karmienia, ale od ogólnej jakości interakcji i kontaktu między matką a dzieckiem. W trakcie karmienia zarówno piersią, jak i butelką ważny jest kontakt wzrokowy rodzica z dzieckiem. Pomaga on w budowaniu więzi emocjonalnej, ale też daje możliwość obserwowania czy maluszek radzi sobie z koordynacją ssania, połykania i oddychania. Jeśli dziecko ma skrócone wędzidełko języka i problemy ze ssaniem piersi to przed zabiegiem korekty wędzidełka pomocne będzie wprowadzenie butelki, która da możliwość powrotu do karmienia piersią. Butelka Mammafeel została zaprojektowana właśnie w taki sposób, aby umożliwić również karmienie naprzemienne.
KWU: Ja również podzielam to zdanie. Więź emocjonalną budujemy nie tylko w czasie karmienia dziecka, ale również podczas innych, codziennych czynności z maluchem. Jednak, aby karmienie było jak najbardziej efektywne, zaleca się taką pozycję do karmienia, w której mama lub tata trzyma butelkę bardziej od swojej strony – właśnie tak, jakby dziecko było przy piersi, a równocześnie miało kontakt wzrokowy z rodzicami.
Jakie dasz rady mamie, która ma pierwszy raz do czynienia z KPI?
KWU: Na pewno mama musi pamiętać, aby dbać o swoje samopoczucie Jeśli jest głodna, zmęczona, niewyspana czy sfrustrowana, to odciąganie pokarmu nie przyniesie dużych rezultatów. Dlatego zanim mama usiądzie do laktatora, może sobie zrobić drzemkę albo wykonać jakąś inną aktywność, która pozwoli odpocząć. Laktacja też nie lubi przestojów, więc trzeba zwracać uwagę na regularność w odciąganiu pokarmu. Natomiast, jeśli chodzi o butelkę, to najlepiej, żeby karmienie nią było zbliżone do tego, jak rzeczywiście mogłoby wyglądać karmienie piersią. Należy zwrócić przy tym uwagę na odpowiedni anatomiczny kształt butelki, żeby dziecko mogło prawidłowo ssać.
Oczywiście, rodzice muszą na początku poćwiczyć karmienie butelką, poobserwować, jak maluch ssie, czy nie pije zbyt szybko, czy może spokojnie przy tym oddychać. Ale gdy już nabiorą wprawy, karmienie stanie się naprawdę przyjemnym rytuałem.