W czołówce miejsc na wyjazd z dzieckiem są zwykle te z pakietem plastikowych atrakcji. Plac zabaw w krzykliwych kolorach, trampolina, dmuchany basenik, bicze wodne i tyrolka długa na 40 metrów… to tylko część repertuaru. To nie tak, że dzieci nie zrobią z nich użytku – niewykluczone, że będą bawić się przednio. Lecz to nie jedyny (i może wcale nie najlepszy) sposób na rodzinne wakacje. Odpoczynek w naturze może dać dziecku dużo więcej dobrego. Może dostarczyć przygód, o których długo by opowiadać w przedszkolu i szkole. Dlaczego warto zabrać dzieci na wakacje do puszczy?
Nieznane światy do odkrycia
O ile sami nie mieszkacie w lesie, możecie nie mieć codziennych okazji, by pokazać dzieciom świat dzikiej przyrody. A w wakacje z puszczą w tle takie okazje trafiają się co i rusz. Tuż za drzwiami drewnianego domku rozpościerają się światy dzikich roślin i zwierząt, znane być może maluchom tylko z książek i bajek. A tu proszę bardzo – można wybrać się na spacer z przewodnikiem leśnym, znającym historie, od których oczy i buzie otwierają się szerzej. Mali odkrywcy mają szansę podejrzeć dzikie ptactwo, posłuchać klangoru żurawi, a może nawet na własne oczy zobaczyć poroże zrzucone przez jelenia. Obcowanie z naturą ma zresztą wiele walorów edukacyjnych. Nikt chyba w 2022 roku nie ma wątpliwości, że o ekologii trzeba uczyć od małego. Pokazywanie dzieciom naturalnego środowiska roślin i zwierząt wzmacnia poczucie odpowiedzialności za naszą planetę. I po podobnej wyprawie jakoś łatwiej wytłumaczyć, że papier bierze się z drzew i czemu trzeba go oszczędzać, albo dlaczego powinniśmy segregować śmieci.
Wszystkie zmysły na pokład
Las ma wiele cudownych właściwości, a jedna z nich jest taka, że wyostrzają się w nim zmysły. Z ciszy można wysłyszeć odgłosy, jakich nie słychać w mieście, a nocą wypatrzeć gwiazdy, których nie widać w szumie świetlnym. To okoliczności, które nie tylko uczą, ale też koją. Mają zbawienny wpływ na dziecięcą psychikę. Leśne kąpiele, zwane przez Japończyków shirin-yoku, obniżają ciśnienie krwi i poziom cukru, pobudzają układ odpornościowy i poprawiają koncentrację. A tak po prostu, po dziecięcemu: chodzenie boso po ściółce, smakowanie jeżyn prosto z krzaka i wąchanie drewna na opał to czysta frajda. I wakacyjne wspomnienia, do których po latach wraca się z tęsknotą.
A może nuda?
W dorosłym życiu na nudę nie ma czasu, a nawet jeśli jest – nudzić się nie wypada. Panuje kult robienia, odkrywania, przeżywania. Nie omija naszych dzieci, które z lubością zapisujemy na kolejne zajęcia, warsztaty i obozy. A gdyby tak na chwilę odpuścić? Bo z nudy przecież rodzi się wiele dobrego. Gdy liczba bodźców wokół jest ograniczona, a warunki do zabawy trzeba sobie stworzyć samodzielnie, rodzą się nowe możliwości i pomysły. Nuda wyzwala kreatywność i pozwala na szukanie nowych rozwiązań. Z braku dostępności plastikowych grabek i wiaderek patyk i szyszki okazują się najwspanialszymi zabawkami. Tarzanie się w trawie też jest jakieś przyjemniejsze niż fikołki na gumowej płycie placu zabaw. I wychodzi, że w sklep równie dobrze można się bawić z użyciem pieńków jako lady i malin jako waluty. Albo można porobić nic – i to bywa równie przyjemne. Edukacja poprzez zabawę wymaga swobody, braku presji i możliwości uczenia się na błędach. A doświadczanie i pokonywanie uczucia nudy jest cenniejsze niż aktywności zaplanowane od A do Z.
Jeśli podoba Wam się pomysł na leśne wakacje z dzieciakami, zapraszamy Was całą rodziną do Osady Helenów. Mieścimy się na skraju Puszczy Kozienickiej. Za naszym płotem rozciąga się rezerwat przyrody Ługi Helenowskie. Mieszka tu dzikie ptactwo, w nozdrza wdziera się zapach drewna, a nocą można obserwować gwiezdne konstelacje. Tu Wasze dzieci spędzą cenny czas wśród natury – a całą rodziną odpoczniecie w drewnianych domkach urządzonych ze smakiem i dbałością o detal. Czekamy na Was z otwartymi ramionami.